Menu Zamknij

WoshWosh – daj drugie życie swoim butom (również ślubnym)!

Na ich stronie internetowej czytamy, że powstali nieco.. w garażu, a konkretniej, w mieszkaniu. Martyna Zastawna, z którą dziś rozmawiamy, właśnie tam przyjęła pierwsze buty do renowacji i chociaż początki były pełne wątpliwości, opłaciło się zaryzykować! Dziś WoshWosh to kilkanaście tysięcy zadowolonych klientów i wiele lokalizacji w całej Polsce, gdzie można dać drugie życie ulubionej parze butów!

Skąd pojawił się pomysł na WoshWosh? Od czego wszystko się zaczęło i jakie były początki?


Pomysł na WoshWosh wziął się z potrzeby chwili. Miałam brudne buty, które bardzo lubiłam. Nie chciałam ich wyrzucać, a nie wiedziałam jak je wyczyścić. Postanowiłam oddać je do pralni obuwia. Okazało się jednak, że takie miejsca nie istnieją. W Polsce, w Europie ani na świecie. To był bodziec do tego, aby stworzyć właśnie taką firmę.

Co w Twojej pracy zawsze stanowi największe wyzwanie?

Wyzwania ewoluują wraz ze wzrostem firmy. Pięć lat temu, jak zaczynaliśmy, każdy aspekt jawił się jako wyzwanie, bo wszystko było nowe i innowacyjne. Teraz wyzwaniem jest dla nas na przykład wyszkolenie zmieniającej się kadry w kilkudziesięciu Pick Up Ponintach, które mamy rozmieszczone w całej Polsce. 

Czy wiele osób jest zainteresowanych Waszymi usługami?

Jak do tej pory, udało nam się odnowić ponad 35 tysięcy par butów klientów indywidualnych, jak i biznesowych. Liczby mówią same za siebie – zainteresowanie jest ogromne!

Jak przebiega proces renowacji buta?

To bardzo indywidualna kwestia. Wszystko zależy od stanu obuwia, czy też jego materiału. Na tej podstawie dobieramy odpowiedni proces. 

Czy działania są warte swojej ceny? Znajdą się pewnie osoby, które wolałyby kupić nowe buty, niż dawać do odnowienia stare.

Oczywiście, że tak. Gdyby nie były, firma już dawno nie miałaby sensu, a 2 tygodnie temu świętowaliśmy 5. urodziny. Czasami naprawa czy renowacja (czyszczenie jest znacznie tańsze) przekracza zakup słabej klasy obuwia, ale tu chodzi także o aspekt środowiskowy, który jest dla nas niezwykle ważny. Każda wyrzucona para butów, to co najmniej 50 lat rozkładu, a każda zakupiona para butów to ogromne ilości CO2 do atmosfery, czy setki litrów wody. To także ochrona rzemiosła.

Czy pojawiają się u Was Klienci z prawdziwymi historiami, które łączą ich z butami? Sentymenty? Przeszłość? Rodzinne pamiątki?

Tak, oczywiście. Uwielbiam takie historie. Kilka tygodni temu, mąż oddał ślubne buty swojej żony do renowacji, aby zrobić jej niespodziankę na 30. rocznicę ślubu. Mieliśmy też buty z Bitwy Warszawskiej, a także przeróżnych innych, rodzinnych, czy sentymentalnych historii. 

A Panny Młode? Zdarzyły się też takie, które chciały odnowić swoje buty na ślub, lub te ze ślubu przerobić na zupełnie inne?

Pewnie, w sezonie ślubnym to duży procent naszych klientek. Najczęściej przerabiamy buty na, bądź po ślubie. Zmieniamy ich kolor, czy też nadajemy bardzo oryginalny wzór, tak aby można było nosić je na co dzień.

Jakie buty kompletnie nie nadają się do renowacji, a które z nich jeszcze przyjmiecie? Jakie są kryteria?

To także złożony temat. Dużo zależy od stopnia eksploatacji oraz materiału. Czasami da się odnowić obuwie, ale efekt finalny może nie być zadowalający dla klienta, więc odradzamy tę opcję i polecamy inną. 

Jakie są plany WoshWosh na najbliższą przyszłość?

Przed pandemią zaprezentowaliśmy nasz sklep online, do zamawiania usług oraz zakupu produktów do butów. Skupiamy się teraz na jego rozwoju. Planujemy także kilka akcji charytatywnych i dalsze ratowanie (nie tylko) obuwniczego świata!